Sunday, February 23, 2020

Budowa Domu


W życiu człowieka przychodzi taki dzień w którym stwierdza, że ma już dosyć wynajmowania i chciałby zamieszkać na swoim. Jest pomysł, potrzeba realizacji. Więc zaczynasz oglądać mieszkania na sprzedaż i myślisz - mieszkanie nie jest dla mnie na stałe, chcę dom. Tym razem zaczynasz oglądać ogłoszenia domów i nic Ci się nie podoba. Wszystkie domy są drogie albo do remontu. Wtedy szukasz kolejnych możliwości i nasuwa Ci się ta jedna, najbardziej szalona - Wybudujmy nowy dom!
Brzmi szalenie, prawda? Byłam tego samego zdania. I mimo iż nadal uważam, że mieliśmy z górki, bo zamiast kupować działkę dostaliśmy ją od mamy mojego męża, to wciąż się czuję jakbym się porywała z motyką na słońce. Było kilka kluczowych etapów:
-  wydzielić część działki - niby prosta sprawa, ale pojawiają się pierwsze pytania: Jaką wielkość działki chcemy? Ma być w kwadracie czy prostokącie? Na wzniesieniu, czy na dole? W końcu zdecydowaliśmy! Działka na wzniesieniu, w kwadracie, pół ha, żeby było miejsce na sad.
- zrobić przepisy - to też nie taka prosta sprawa. Najpierw trzeba było robić u Notariusza przepisy na męża, dopiero później mogliśmy iść ponownie i zrobić rozszerzenie wspólnoty majątkowej o działkę, żeby należała obojga.
- wybrać projekt - ten etap był najbardziej wymagający i tu było potrzeba najwięcej kompromisu. Trzeba było połączyć nasze oczekiwania i wybrać coś pomiędzy tym czego chcę ja a czego chce mój mąż. Prawie doszło do zakupu dwóch innych projektów zanim finalnie kupiliśmy ten który budujemy. Link do projektu, który wybraliśmy tutaj.
- adaptacja projektu i pozwolenie na budowę - nie bez powodu łączę te dwa aspektu. Projektant, który zajmował się adaptacją naszego projektu załatwiał za nas wszystkie urzędowe sprawy. Pozwolenie na wykonanie zjazdu? - załatwione. Doprowadzenie prądu? - nie ma problemu. Jedyne co musieliśmy to podpisać umowę z Energą. Dzięki temu cały proces poszedł bezboleśnie. Dla nas był to ogromny plus, ponieważ jeszcze wtedy mieszkaliśmy w Toruniu a cała budowa planowana była na okolice Iławy. Jeżeli chodzi o samą adaptację to jak to zwykle bywa wprowadziliśmy kilka swoich zmian w projekcie. Punkt pierwszy i najważniejszy - spiżarnia. Nie wyobrażałam sobie budować nowy dom i nie mieć spiżarki obok kuchni. 
- kredyt - czyli najmniej przyjemna część. Wniosek o kredyt złożyliśmy już po otrzymaniu pozwolenia na budowę. Dzięki temu formalności poszły łatwiej - w końcu można ten dom budować. Jako wkład własny poszła działka. Miała taką wartość, że bez problemu pokryła nam 20% wartości kredytu - czyli niezbędne minimum wkładu własnego. Kredyt udało nam się załatwić naprawdę szybko. Wszystko robiliśmy w Toruniu. Od pierwszej wizyty w placówce do wypłaty pierwszej transzy minął dokładnie miesiąc.
Tu zrobię małą przerwę i powiem, że od dnia w którym wpadliśmy na pomysł budowy domu do momentu wypłacenia pierwszej transzy minął rok i dwa miesiące. Niech to będzie przestroga dla wszystkich, którzy myślą, że budowa zaczyna się od momentu wbicia pierwszej przysłowiowej łopaty (chociaż dziś jakoś nie widzę robienia fundamentów bez koparki)
- fundamenty - firma, która budowała nam dom robiła od fundamentów do SSO (bez pokrycia dachu), ale materiały były naszą sprawą. Jako, że od początku chcieliśmy budować metodą gospodarczą, to porównywaliśmy ceny wszystkiego. Beton, stal, bloczki fundamentowe itp. wszystko analizowaliśmy gdzie nam wyjdzie lepiej. Firmy mają różne strategie. Jedna hurtownia powie wam, że będzie rabat całościowy jak wszystko będziecie brać u nich (tylko nikt nie wie w którym momencie ten rabat się naliczy), inna firma poleci kogoś z kim współpracuje na co dzień (w tym miejscu radzę uważać na to co wam poleca wasz majster, bo bardzo często może się zdarzyć, że ma z tego profity). Najważniejsze jest WERYFIKACJA.
- SSO - czyli stan surowy otwarty. Ściany nośne - są ✔, ściany działowe - są ✔, schody - są ✔, strop - jest ✔, kominy - są ✔, więźba dachowa - jest ✔, czyli co mamy dom? No może bardziej jego zaczątek. Masz podstawy, na których dom się będzie opierał.
- SSZ - czyli teraz okna, drzwi i pokrycie dachu. Na tym etapie już nie było firmy, która by nam to robiła. Pokrycie dachu, które mamy na ten moment to deski i papa. Mamy wstawione okna, drzwi tymczasowe - tak poleciła nam firma która wstawiała okna, czyli drzwi prawidłowe, które chcemy mieć najlepiej wstawić na końcu, bo inaczej do czasu wprowadzenia na nowe to już one nie będą wyglądać. Brama garażowa na razie jest zabita dechami - nie bez powodu. Lepiej ją zamocować po zrobieniu tynków.
I tutaj kończy się nasza budowa na dzień dzisiejszy. Czas budowy od fundamentów do SSZ - kwiecień 2019 - styczeń 2020. Teraz będziemy zapraszać do domu panów elektryka i hydraulika.
Część 2 wkrótce.
- fundamenty:
- budowa ścian 

 - strop

- poddasze i dach 

- okna i drzwi

Budowa Domu

W życiu człowieka przychodzi taki dzień w którym stwierdza, że ma już dosyć wynajmowania i chciałby zamieszkać na swoim. Jest...